Pamiętacie pierwszą odsłonę „znanych-nieznanych”? Ponownie chcemy Wam zaprezentować piosenki „ze strony B” popularnych albumów, o których pisaliśmy na 7POP. Poniżej znajdziecie naszych faworytów z zaplecza znanych płyt! A Wy macie swoje ulubione kawałki?
Na rozszerzonej wersji „WINGS” BTS, czyli „You Never Walk Alone” pierwsze skrzypce grają oczywiście Spring Day i Not Today. Do zaprezentowania wybraliśmy jednak ostatnią piosenkę z płyty, czyli The Supplementary Story: You Never Walk Alone. Utwór zdaje się być połączeniem kilku stylów, co tworzy unikalną kompozycję tradycyjnych brzmień, mocnego rapu i marzycielskiego wokalu. Kawałek jest świetną puentą dla całego albumu i motywuje nas do dalszego kroczenia przez świat. Opowiada bowiem o tym, że z drugą osobą osiąganie zamierzonych planów i zmaganie się z niepowodzeniami jest łatwiejsze.
Każdy z dotychczasowych b-tracków „Every Day6” zasługuje na uwagę, jednak jeden jest prawdziwą perełką. Mowa o Say Wow, które jest prawdziwie wiosenną, wesołą piosenką. Opowiada o dziewczynie, która wygląda tak świetnie, że na jej widok chłopak ma ochotę powiedzieć jedynie „Wow!”. Lekka, rockowa melodia przypomina brzmieniem muzykę kapel z zeszłej dekady. W połączeniu z I’m Serious z pewnością rozświetli każdy pochmurny dzień 🙂
Powrót dziewczyn w czteroosobowym składzie, bez głównego wokalu Solji, mógłby wydawać się problematyczny. Okazuje się jednak, że członkinie EXID wykonały kawał dobrej roboty. „Eclipse” jest spójną muzycznie i tekstowo kompozycją. Jeśli lubicie zachodnią muzykę taneczną, ten kawałek przypadnie Wam do gustu. How Why jest połączeniem łagodnych barw wokali, spokojnego rapu LE i elektronicznych brzmień.
Rain in the Springtime to nietypowa ballada z czwartego mini-albumu GFRIEND. Kawałek łączy delikatny tekst o drugiej osobie, której uczucie działa na nas kojąco, z wyrazistą melodią z klawiszami na pierwszym planie. W piosence nie zabrakło również dobrych wokali. Chociaż na „The Awakening” dziewczęta zmieniły lekko swój koncept, Rain in the Springtime przypomina o GFRIEND z ery Rough.
Ostatnia część serii „Flight Log: Arrival” ujrzała światło dzienne w marcu i została najlepiej sprzedającą się płytą GOT7 w karierze. Chociaż cały krążek jest dosyć spójny, na szczególną uwagę zasługuje Paradise. Utwór stworzyli członkowie zespołu – Jinyoung oraz BamBam. Kompozycja w stylu tropical house świetnie wpasowuje się w aktualne światowe trendy i wiosenną aurę. Mocne wokale komponują się z dopracowanym rapem i stabilnym rytmem, co czyni piosenkę spójniejszą, niż tytułowe Never Ever. Nic więc dziwnego, że wielu fanów uważa, że Paradise mogłoby zostać nowym singlem GOT7. Zespół zaprezentował specjalną, taneczno-wokalną wersję kawałka, w której występują Mark, Jinyoung oraz Yugyeom. Oryginalne wykonanie przesłuchacie TUTAJ.
Jonghyun poprzez swoją składankę „The Colection: Story Op.2” pragnął przedstawić historie, które otrzymywał od słuchaczy. Niektóre były wesołe, inne mówiły o tęsknocie, lub o spokojnych, szczęśliwych chwilach w życiu. Let Me Out zaczyna niepozornie, jak kolejna zmysłowa piosenka, jakich wokalista ma wiele w swoim artystycznym dorobku. Jednak już po paru wersach słuchacze zaczynają czuć się niekomfortowo, a ciężkie tony gitary elektrycznej naprowadzają nas na zupełnie inne uczucie. Twórca historii po raz ostatni próbuje wyciągnąć dłoń po pomoc, jednak w głębi duszy dawno już się poddał. Jonghyun zinterpretował to z ogromną precyzją, zwracając uwagę na każdy szczegół, nawet ton jego głosu. Co w tym utworze budzi największy niepokój? To, że opowieść jest prawdziwa.
Kto stał za historią Where Are You? Ktoś smutny, samotny, nie mający kolorów w swoim życiu – na tyle, by obserwować robactwo pętające się po jego domu. Głośno myśli, czy przyjdzie mu kiedyś mieć taki szczęśliwy związek, jak dwa karaluchy. I tutaj słuchacz powinien się zastanowić, czy tak brzmi osoba cierpiąca na brak towarzystwa? W końcu porównuje piękne uczucie do szkodników i przy tym bardzo przesadza, wyolbrzymia i teatralnie wzdycha. Jednak kolejne wersy coraz bardziej przekonują, że to naprawdę dotkliwa samotność, nawet, jeśli ubrana w tak absurdalne szaty. Otóż, nie. Na sam koniec wraca słynne już kazoo i śmiech Jonghyuna. Nie dajcie się na to nabrać, od razu słychać, że da radę wytrzymać jeszcze trochę bez kogoś u boku. Nawet, jeśli piosenka nie przypadnie Wam do gustu, z pewnością podniesie Was na duchu. Skoro Jonghyun może się śmiać ze swojego życia romantycznego, to Wy też możecie.
Maknae 2NE1 po odejściu z zespołu była wielką zagadką. Czy da radę jako solistka, bez wsparcia wielkiej wytwórni i doświadczonych muzyków? Przez cały rok Minzy pracowała nad swoją solową płytą. Napisała tekst do wszystkich utworów z „MY WORK 01. UNO” i skomponowała jeden z nich. Każda z propozycji przekazuje inne emocje. W ING artystka stwarza klimat podobny do Falling in Love. Mocny bas i melodia reggae wprowadzają w pełną luzu wakacyjną atmosferę. Idealna do wylegiwania się ze znajomymi.
Oi to w pełni Starship’owy utwór. Wonho połączył w nim siły z Brother Su, a rap tradycyjnie napisali Jooheon oraz I.M. Piosenka ma charakterystyczną dla Monsta X brutalność i raptowność. Od pierwszych nut jesteśmy zaatakowani mocnym rytmem, który zostaje z nami do końca. Kawałek niesie ze sobą silne przesłanie w tekście – mamy tylko jedno życie i sami odpowiadamy za to, jak je przeżyjemy. Chociaż zdania co do utworu są podzielone, z pewnością nie można przejść obok niego obojętnie.
Pierwszy comeback NCT 127 zaowocował bardzo spójnym albumem z dobrymi piosenkami. Sprawiło to również, że nie potrafimy wybrać tylko jednego kawałka, który będzie reprezentował resztę – przedstawimy Wam dwa. Nasza pierwsza propozycja to Back 2 U (AM 01:27), numer, który po przesłuchaniu całego albumu, najbardziej zapada w pamięć. Stylem przenosi nas do początkowych lat XXI wieku. Tekst, jak i dźwięki rozmowy na początku i końcu dają wrażenie klamry kompozycyjnej. Ponadto dodają kawałkowi tajemniczości, która sprzyja słowom, opowiadającym o decyzji zakończenia znajomości. Gwarantujemy Wam jednak, że do tej piosenki wrócicie.
Drugi zdecydowanie wart uwagi utwór to Baby Don’t Like It, track, który ze wszystkich piosenek z płyty najbardziej wpisuje się w styl R&B. Jest to też najkrótszy numer z „NCT #127: Limitless” – trwa tylko 2 i pół minuty. Dzięki melodii ma się wrażenie, że ktoś właśnie zdradza nam sekret, co pasuje do tekstu. Członkowie NCT 127 opowiadają w nim o dylemacie wywołanym piękną kobietą, której obecność im się podoba, ale może być jednocześnie niszcząca. Ciekawym zabiegiem są też wplątane w melodię skrzypienie, które nadaje piosence niepowtarzalnego charakteru. Warto dodać, że wśród twórców Baby Don’t Like It znajdziemy G-Soul’a.
autorzy: K. Fedrau, D.Fenikowska, Z. Kadłubowska, A.Zwolakiewicz