Powoli przyzwyczajamy się już do wpisywania w dacie 2022, ale czym byłby początek nowego roku bez podsumowania poprzedniego? Redakcja 7POP zadecydowała, że wybranie naszych ulubionych albumów 2021 to jedyny właściwy sposób na pożegnanie zeszłego roku! Każda z nas wskazała po kilka płyt, które uważa za najlepsze – lista powstała w bardzo losowej kolejności (już sam wybór był wystarczająco trudny, a co dopiero ich klasyfikacja!).

1. SEVENTEEN – „Attaca”

Nie można zaprzeczyć, że „Attacca” to był strzał w dziesiątkę dla SEVENTEEN. Zespół wybrał styl muzyczny, z którym czuje się najbardziej komfortowo i dopracował go do perfekcji, tworząc solidny, zajmujący uwagę album. Mamy tutaj klasyczny podział mini-albumu SEVENTEEN, czyli trzy piosenki rozdzielone na taneczny, wokalny i hip-hopowy unit. Poza tym, znajdziemy tu i taneczne pozycje dance- i synthpop, a także nieco rockowego pazura, który podkręca atmosferę kawałków. I udało się, „Attacca” to obecnie najlepiej sprzedający się album boysbandu. – Dominika

2. Red Velvet – „Queendom”

Po roku przerwy zdążyliśmy już stęsknić się za nową muzyką od Red Velvet. Właściwie to może właśnie dlatego „Queendom”, wydane w sierpniu 2021 roku, jest tak wyjątkowym albumem. Grupa powróciła w pełnym składzie po hiatusie spowodowanym głównie kontuzją Wendy. Główna piosenka krążka, nosząca ten sam tytuł co całe wydawnictwo, jest nowym startem dla dziewczyn z RV. Jak wspomniała Joy w wywiadzie dla magazynu Billboard, „bycie królową to ustawianie własnych standardów i spełnianie zamierzonych celów, bez porównywania się do innych”. To chyba najlepiej opisuje, co girlsband chciał przekazać swoją tegoroczną płytą. – Zofia

 

3. Monsta X – „The Dreaming”

Mimo popularności k-popowych grup na całym świecie, niewiele z nich decyduje się na tak odważny krok, jak wydanie albumu w pełni po angielsku. Ten krok po raz kolejny postawiło za to Monsta X. Tym razem w ramach promocji płyty fani mogli także obejrzeć w kinach film o kulisach jej powstawania. W „The Dreaming” boysband zdecydował się głównie na funkowe, wesołe i elektroniczne brzmienia z lat 80. i 90. Na anglojęzycznych wydawnictwach Monsta X pokazuje zupełnie inne kolory i style, czym udowadnia swoją wszechstronność. Trudno jednak ukryć – my lubimy ich wszystkie odsłony! Na „The Dreaming” zwróćcie uwagę szczególnie na ostatni utwór płyty, który swoim przesłaniem złamał już niejednego twardziela. 😉 – Karolina

4. EXO – „Don’t Fight The Feeling”

„Don’t Fight The Feeling” zdecydowanie sprostało oczekiwaniom fanów, którzy stęsknili się już za muzyką EXO. Jest to „specjalny album”, ponieważ powstał on z udziałem członków, którzy zakończyli służbę wojskową oraz z tymi udającymi się do wojska przed lub zaraz po premierze płyty. Warto też wspomnieć o tym, że w teledysku oraz we wszystkich piosenkach na albumie usłyszymy Lay’a, który obecnie przebywa w Chinach. Promocyjny singiel (o tym samym tytule, co płyta) jest pełen zabawy i energii, która aż zachęca do tańczenia. Całe EP nie brzmi tak poważnie, jak wydane wcześniej „OBSESSION”. Jest miejscem, gdzie EXO jak i fani mogą dać upust swoim emocjom, zapomnieć o problemach, obowiązkach i po prostu oddać się pozytywnej energii. Ten album stał się pocieszeniem dla wielu EXO-L i pomaga przetrwać im do momentu, w którym znowu zobaczymy wszystkich członków zespołu na jednej scenie. – Natalia

Ulubiona piosenka: Just as usual

5. ATEEZ – „ZERO: FEVER Part.2”

Słuchając płyt ATEEZ można odnieść wrażenie, że zespół w każdą wkłada 110% swojej energii. Potwierdził to producent muzyczny zespołu w jednej ze swoich audycji, gdzie powiedział, że każdy album boysband traktuje tak, jakby miał być ich ostatnim. “ZERO: FEVER Part.2” zostało wydane w marcu i było kontynuacją wydanej w sierpniu 2020 roku pierwszej części serii “FEVER”. Podczas promocji krążka był nieobecny Mingi, jednak jego głos mogliśmy usłyszeć we wszystkich kompozycjach. Tytułowe Fireworks (I’m The One) z nieco przytłumionymi zwrotkami, zostało przeplecione mocnym, rytmicznym refrenem. Szczególną uwagę warto zwrócić na Take Me Home, propozycję rodem z lat 80-tych, którą na EP znajdziemy w dwóch wersjach językowych. – Amanda

 

6. IU – „Lilac”

Jedno jest pewne – wszyscy w Korei kochają IU. Czy możemy się zatem dziwić, że pierwszy pełny album solistki od czasu „Palette” z 2017 roku z dnia na dzień stał się właściwie hitem? „Lilac” to nostalgiczne spojrzenie na mijającą właśnie kolejną dekadę życia IU. Wokalistka w pewien sposób podsumowuje mijające lata oraz opisuje po prostu swoje życie. Dlatego na krążku nie zabraknie zarówno szybszych, jak i wolniejszych numerów, stanowiących doskonały podkład pod lecące lata z „dwójką” z przodu. – Zofia

7. B.I – „Cosmos”

Dźwięk tytułowego Cosmos, jak i całej płyty o tym samym tytule, wydaje się po prostu autentyczny. Każda emocja, która płynie z piosenek, czy to Alive, czy Nerd, może być dla wielu słuchaczy źródłem komfortu. W tym momencie przypominamy sobie, jak młody jest Hanbin i jak wiele przeszedł w ciągu kilku lat działalności na rynku muzycznym. Jego talent i zdobyte doświadczenie z pewnością kwalifikują go do bycia głosem młodych ludzi. – Dominika

8. BTS – „BE”

Chociaż „BE” BTS zostało wydane w listopadzie 2020 roku, jego rozszerzona wersja (nazwana „Essential Edition”) ujrzała światło dzienne w lutym 2021 – dlatego właśnie krążek znalazł się w naszym podsumowaniu zeszłego roku.

Drugim powodem jest to, że album nadal jest aktualny. Pandemia COVID-19 nas nie opuszcza, a prostolinijne i wręcz momentami intymne dźwięki „BE”, odprężą muzycznie słuchacza. Autentyczność BTS chwyta za serce i sprawia, że każdy z ARMY ma wrażenie, że wydawnictwo powstało specjalnie dla niego – i to jest właśnie siła „BE” oraz samych Bangtanów. – Zofia

9. NCT DREAM – „Hello Future”

Chociaż w tym zestawieniu NCT pojawia się (spoiler!) dwukrotnie, trudno było nie umieścić tutaj płyty najmłodszego (średnią wieku) unitu zespołu, NCT DREAM. „Hello Future” to rozszerzona wersja pierwszego pełnego albumu grupy, „Hot Sauce”. Boysband pokazał, że 2021 należał do nich i ugruntował swoją pozycję wśród wykonawców SM Entertainment. Na krążku wita nas przepełnione pozytywną energią Hello Future, chociaż całe wydawnictwo jest miszmaszem stylów i gatunków muzycznych. Znajdą tam coś dla siebie i fani bardziej hiphopowego wydania zespołu, i wielbiciele jego delikatniejszej, uroczej strony. Włączając album przygotujcie się na prawie 46 minut naprawdę dobrej zabawy i przyjemnej muzyki. – Karolina

 

10. DPR IAN – „MITO (Moodswings in This Order)”

„MITO” jest tym, co IAN nazywa drugą stroną samego siebie, mrokiem, który znajduje się w nim i w jakimś stopniu przedostał się na zewnątrz. Warto też wspomnieć o samym wyglądzie płyty – zewnętrzna okładka reaguje na temperaturę, zmieniając swój kolor, w pudełku znajduje się zbite lustro, a sama płyta przypomina źrenicę oka. Na próżno szukać w środku standardowych photobooków, czy też photocardów dostępnych w normalnych albumach k-popowych. Słuchając albumu, przez cały czas towarzyszy odczucie, że to nie jest tylko muzyka, a coś więcej. W No Blueberries, oprócz głosu Christiana Yu, możemy też usłyszeć CL i DPR LIVE. Ten album zaciera linię między światłem, a ciemnością. Zachęca do poznania „drugiego siebie” i odkrycia kim lub czym ono jest, a także akceptacji samego siebie. Jestem ciekawa, co dostaniemy w przyszłości od IANa, jak i całej ekipy DPR. – Natalia

Ulubiony utwór: Scaready Cat

11. TXT – „The Chaos Chapter: Fight or Escape”

„The Chaos Chapter: Fight or Escape” to rozbudowana wersja albumu „The Chaos Chapter: FREEZE”. Singlem płyty zostało LO$ER=LOER, które jest dobrą kontynuacją 0X1=LOVESONG (I Know I Love You) stworzonej we współpracy z Seori. W obu utworach słychać rockowe brzmienia, jednak trzeba przyznać TXT, że 0X1=LOVESONG zostało większym hitem. Energia, która emanuje z piosenki, pochodzi z połączenia rockowych nut i ochrypłych wokali członków, a refren już po pierwszym przesłuchaniu wpada w ucho. Na uwagę zasługuje także Anti-Romantic i Frost. Ta pierwsza jest nastrojowa, łagodna w stylu R&B, okraszona dodatkiem dźwięku syntezatora. Frost jest zdecydowanie bardziej hip-hopowe, jednak nie zabrakło tu także rockowych elementów, które są ostatecznym szlifem całej płyty. – Amanda

12. STAYC – „Stereotype”

Każde kolejne wydawnictwo dziewczyn zbiera ogromną uwagę wśród słuchaczy k-popu, a girlsband wciąż ma niewiele ponad rok doświadczenia na scenie. „Stereotype” to pierwsze EP w karierze STAYC i zdecydowanie utrwaliło ich pozycję jako zespół, na który trzeba mieć oku. Płyta jest dosyć krótka, zawiera jedynie cztery utwory – za to każdy z nich jest przemyślany i wpadający w ucho. To jeden z tych zespołów, które mają na celu postawić wysoko poprzeczkę wśród piosenek w stylu bubblegum pop – i przez to nie możemy doczekać się kolejnych wydawnictw od StayC. – Dominika

13. MAMAMOO – “I SAY MAMAMOO : THE BEST”

Chociaż “I SAY MAMAMOO : THE BEST” to nie jest typowa płyta w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, to wciąż warto zwrócić na nią uwagę. Album reprezentuje siedem lat działalności dziewczyn poprzez alternatywne, zmienione wersje piosenek (tytułowych oraz nie) oraz dwa nowe utwory mumumumuch i Happier than Ever. Każda nowa propozycja znanych nam utworów jest zaskakująca i ciekawa, można poczuć, że dziewczyny, odkąd tylko zadebiutowały, naprawdę kochają muzykę i czują, że to dla nich zabawa. – Dominika

 

14. AKMU – „NEXT EPISODE”

Powrót AKMU na scenę był w tym roku powiewem świeżości. „NEXT EPISODE”, nazywany też po prostu „Collaboration Album”, to wspaniała składanka głosów duetu w towarzystwie znanych na rynku imion.

Na płycie znajdziemy kawałki z IU, Zion.T, Beenzino czy Crushem. Dzięki dobrze opowiedzianej historii, każdy wokalista może pokazać w piosence wszystkie swoje mocne strony. To w większości zasługa Chanhyuka, który już nie raz udowadniał swoje zdolności jako producent. Delikatny wokal jego siostry Suhyun dopełnia całości, dzięki czemu cały album to po prostu doskonale zbalansowana harmonia. – Zofia

15. Taemin – „Advice”

Wizerunek Taemina, chociaż z pozoru mocno ugruntowany od dobrych kilku comebacków, nadal ewoluuje i zaskakuje. Powrót z „Advice”, trzecim mini-albumem w jego karierze, był zdecydowanie słodko-gorzki. Na pożegnanie przed rozpoczęciem służby wojskowej artysty dostaliśmy pięć nowych utworów, w stylu nieco zbliżonym do poprzednich wydawnictw. Nie zabrakło tutaj niespodzianek, jak bardzo mocne tytułowe Advice, które wprowadziło nowy poziom wśród singli muzyka. Obok niego znajdziemy też na przykład spokojny duet z Taeyeon, liderką SNSD, If I could tell you. To płyta, która sprawia, że już nie możemy doczekać się wszystkiego, co czeka nas po zakończeniu służby Taemina! – Karolina

 

To część pierwsza naszego zestawienia. Druga: Najlepsze albumy 2021 roku według Redakcji 7POP [CZĘŚĆ 2]

 

źródło okładek albumów: Melon

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.