Od samego początku trzymała wysoki poziom muzyki, chociaż przyznaje, że nie znała się na miksowaniu. Poprzez sukcesywne uczenie się na błędach stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób parających się elektroniką w Korei Południowej. Poznajcie Kirarę!

Jest to jedna z najbardziej żywiołowych producentek muzyki elektronicznej w Korei Południowej. Chociaż całym krajem rządzi chillvibe wszelkich alternatywnych podgatunków, Kirara z radością dorzuca do swoich kawałków charakterystyczne dla niej dźwięki, jak chociażby pianino, chiptune i mocne beaty. Określa siebie i swoją muzykę jako „piękną i mocną”, co odnosi się także do procesu krystalizacji wody w czasie zimy. Spadający wtedy śnieg fascynuje ludzi, ponieważ każdy jego płatek jest inny i nauka nie umie ich uporządkować wedle swojej woli. Nie bez powodu zatem jego symbol znalazł się w logo artystki.

Swoje pierwsze prace zebrała na trwającym ponad godzinę krążku „sense”. Jest to przekrój jej własnych utworów stworzonych od 2008 do 2010 roku, kiedy pracowała przy STQ Project. W tamtym czasie nie znała się jeszcze na miksowaniu, więc cały album jest bardziej eksperymentalnym dotknięciem elektronicznego świata. Na oślep kierowała się tym, co może spodobać się ludziom, aniżeli logiką i zasadami aranżacji muzyki. Chociaż Kirara teraz określa te piosenki jako młodzieńcze błędy i powód do wstydu, nie trudno zauważyć już w jej początkowych pracach konsekwencji w tworzeniu. Zawierają one pewien koncept, który gra pierwsze skrzypce w piosence i dzięki temu artystce udało się „nie przedobrzyć” z elektroniczną produkcją. Warto to zobaczyć przykładowo w Ursa Minor. Kirara stworzyła do niego teledysk w popularnej kiedyś technologii Adobe Flash.

 

Pierwszy raz jako „Kirara” zaistniała na rynku muzycznym wraz z pierwszym pełnym albumem „rcts” w 2014 roku. Płyta jest składanką 12 prac stworzonych od 2011 roku. Chociaż styl bezapelacyjnie wskazuje Kirarę, nowe piosenki to kolejny krok w drodze do rozwoju i więcej śmiałych eksperymentów. Już od początku pierwszego kawałka ct12021 wita nas przytłumiony głos Kirary. Wraz z dalszymi utworami na albumie, muzyka nabiera tempa i słychać wyraźne postawienie na elektroniczne, czasem bezpośrednio maszynowe, dźwięki. Jedną z ciekawszych pozycji jest Squared Swing, które miesza tradycyjne instrumenty z syntezatorem. Można także zauważyć pewną rozwijająca się historię, która przewija się przez kolejne numery, zaczynając od ct14074. Obrazuje to pewien kocioł emocjonalny, który kończy się gorzkim pożegnaniem.

Kirara jest także bardzo płodną kreatorką, co widać po jej Soundcloudzie. Chociaż utwory już nie znajdują się na platformie, to artystka dopracowała je i zebrała w dwóch albumach, które nazwała kolejno „cts3” oraz „cts4”. Znajdują się tam kawałki stworzone kolejno w 2014 oraz 2015 roku. Chociaż to tylko różnica roku, od razu można zauważyć techniczny postęp. Warstwy muzyczne są używane z większą świadomością, przez co utwory brzmią czyściej i profesjonalniej.

 


Kolejny album, „moves”, różni się od poprzednich, chociaż nie jest to drastyczna zmiana gatunków. Kirara postawiła na nim dźwięki bardziej pasujące pod gusta szerszej publiki. Sama artystka czuje, że album jest „oficjalniejszy”, bo trafił do cyfrowej i fizycznej dystrybucji w Korei. To on zapewnił jej także nagrodę na Korea Music Awards w kategorii Best Dance & Electronic Album oraz znaczny wzrost popularności. Kirara zaprosiła do współpracy kilku innych artystów (Heureun, itta, JINSHA), co w przeszłości nieczęsto się jej zdarzało. To właśnie dzięki tym zderzeniom różnych gustów muzycznych powstały wyjątkowo ciekawe kawałki, jak FEATHERDANCE. Porozrzucane melodie zdają się być odcięte od siebie, a potem sklejone w przypadkowej kolejności. Jednak dźwięki te tworzą pewien wzór, które dopełnia jednostajny beat, charakterystyczny dla Kirary. Ten trend pojawia się również w kilku innych utworach, co pokazuje kolejne rejony muzyki, z jakimi eksperymentowała artystka.


W 2017 roku wydany został album „cts5”. Tak jak w poprzednich przypadkach, nie była to płyta powstała z konkretnym konceptem w głowie, a jedynie próby i błędy artystki złożone w jednym miejscu. Na to samo wskazują nazwy utworów, które składają się z ciągu cyfr. Kilka z nich dostało również swoje teledyski, zrobione na styl Ursa Minor.


Nie można jednak ominąć ostatniej pozycji, I love my dad, but he always makes me sad. Piosenka mówi o dystansie, jaki stworzył się pomiędzy Kirarą a jej rodziną. Artystka wspomniała, że jej ojciec i ona żyją w zupełnie różnych światach, wszystko ich od siebie różni, od osobowości, po opinie i styl życia. Nazwa powstała w przypływie uczuć po kłótni z ojcem. Kirara wrzuciła kawałek na swojego SoundClouda, gdzie spotkał się z dużym odzewem od słuchaczy. To dało jej siłę i podbudowało jej poczucie wartości siebie. Obiecała także, że od razu po publikacji albumu pojedzie spotkać się z rodziną.


Ostatnim wydanym albumem jest „Sarah”, które usłyszeliśmy 11 sierpnia 2018 roku. Tym razem na płycie znajdziemy kilka dłuższych kawałków, jak 11-minutowe Water, czy 7-minutowe Rio i 걱정. Przesłuchując krążek można dojść do wniosku, że każda piosenka jest dobrą interpretacją słowa nadanego jej w tytule. Znajdziemy tutaj kilka odniesień do prostoty z początków kariery Kirary, które po latach ćwiczeń i nauki zostały doszlifowane na poziom jednych z lepszych wydawnictw na elektronicznej scenie muzycznej w Korei.

 

Kirara jest dostępna na Twitterze, Facebooku, Soundcloudzie, Badcampie i YouTube. Dodatkowo, zachęcamy do kupna jej muzyki. Artystka stworzyła o tym całą piosenkę!

źródło: (1)(2)
źródło zdjęcia: bandcamp.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.