Zeszłoroczna jesień przyniosła nam wiele solowych debiutów i ważnych comebacków. Niektórzy artyści musieli też się z nami pożegnać, jednak w podzięce za wsparcie podarowali fanom nowe albumy. W drugiej połowie naszego zestawienia znajdziecie pełen przekrój wydawnictw, z których wybraliśmy nasze ulubione kawałki. Jesteście ciekawi, jakich piosenek warto posłuchać? Sprawdźcie w naszym artykule!

[CZĘŚĆ 1]

MAMAMOO powróciło trzeci raz w 2018 z kolejnym krążkiem z serii pór roku. Na „BLUE;S” znajdziemy sentymentalne kawałki, które dają słuchaczowi spektrum uczuć: od wolności i nadziei do pewnej dozy nostalgii. Wybrany przez nas kawałek usłyszymy zaraz przed tytułowym Wind Flower, jednak różni się on od głównego numeru płyty. No more drama to dosyć szybka kompozycja, skupiająca się na stanowczej decyzji głównej bohaterki utworu. Rozmawia ona ze swoim ukochanym o zakończeniu ich związku. Zamiast na ich kłótniach, zamierza skupić się na sobie i swoich potrzebach.

„XX” przybliżyło nam stronę Mino, której nie poznamy z twórczości WINNER. Artysta pozwolił sobie na dużą swobodę w trakcie tworzenia krążka, czerpiąc wiele inspiracji z wszechobecnej popkultury. W efekcie końcowym otrzymaliśmy bardzo osobisty album, który jednocześnie nie narzuca odbiorcy jego interpretacji. Z tego powodu w naszym zestawieniu nie mogło zabraknąć her, które odsłania dużo delikatniejszą i wrażliwszą stronę muzyka. Minimalistyczna ballada jest szczerym wyznaniem do dziewczyny, która zdecydowała się związać z innym mężczyzną. Warto wspomnieć, że jest to jedyna kompozycja na wydawnictwie, która skupia się tylko na umiejętnościach wokalnych Mino. 


Agree jest dużo bliższe solowym kawałkom Mino z wcześniejszych lat. Utwór charakteryzuje cięższy, typowo hip-hopowy beat. Łączy się on ze szczerymi przemyśleniami artysty dotyczącymi sławy, co tworzy kompozycję, której nie można pominąć. Raper przyznaje, że życie idola to droga pod wiatr, wyśmiewa tworzenie fałszywych plotek na jego temat oraz otwarcie krytykuje osoby, które obsesyjnie podążają za nim na każdym kroku. 

Pomimo wielu udanych eksperymentów muzycznych, pełne charyzmy oraz spektakularności kawałki stały się swoistym symbolem Monsta X. Z tego powodu wsłuchując się w „Take.1 Are You There” nie mogliśmy przejść obojętnie obok intrygującego Spotlight. Piosenka dzięki wpadającemu w ucho, hip-hopowemu beatowi od pierwszych sekund pozwala zaprezentować swoją porywającą stronę, za którą fani tak bardzo pokochali zespół. Utwór opowiada o mężczyźnie, który w świetle tytułowego reflektora widzi jedynie swoją wybrankę.

“WE GO UP” to zdecydowanie ważny album w karierze NCT DREAM. Jest to ostatnia płyta młodego boysbandu, na której usłyszeliśmy jego debiutancki skład. Chociaż na EP znajdziemy pożegnalny utwór Marka, Dear Dream, do naszego zestawienia postanowiliśmy wybrać inną pozycję. Zaraz po tytułowym kawałku swoim retro vibe wita nas 1, 2, 3. Członkowie unitu bardzo dobrze brzmią w rytmach znajomych z lat 90., opowiadających o zapierającej dech w piersi pierwszej miłości. Piosenka zdaje się potwierdzeniem spektrum talentów młodych artystów, więc zdecydowanie warto poświęcić jej swój czas. 

Kilka ostatnich miesięcy roku to aż dwa comebacki NCT 127 – z „Regular-Irregular”, pierwszym LP unitu, oraz jego rozszerzoną wersją, „Regulate”. Krążki pokazują różne oblicza seulskiej podgrupy NCT, prezentując znajome kompozycje oraz nowe muzyczne eksperymenty. Innym nastrojem niż większość kawałków z albumów wyróżnia się jednak No Longer. To smutna ballada śpiewana przez Taeila, Doyounga, Jaehyuna, Jungwoo i Haechana. Dramatyzm utworu podkreśla z początku minimalistyczna melodia, uwydatniająca wyjątkowe wokale członków grupy. Z czasem kompozycja coraz bardziej się rozwija, a słuchacz może jeszcze bardziej wczuć się w klimat numeru. Gwarantujemy, że nie będziecie żałować ani jednej jego sekundy.

Ostatnia płyta unitu NU’EST została złożona podobnie jak pozostałe albumy – każdy z jego członków miał szansę na pokazanie swoich umiejętności i preferencji muzycznych w solowym kawałku. Naszym wyborem z „WAKE, N” jest Wi-Fi Arona. Przerywana melodia dostaje piosence dużo szykownego stylu. Kompozycja urban R&B porównuje więź pomiędzy dwojgiem ludzi do połączenia wi-fi. Im jest się bliżej routera, tym sygnał jest silniejszy. Analogicznie nawiązuje to do szczęścia z powodu bliskości kochanki.

W swoim solowym albumie Onew zadbał o podniosły ton większości piosenek. Jego głos niesie wiele emocji w każdym utworze, z czego znany jest lider SHINee. Jedną z takich propozycji jest Timepiece, umiejscowiona jako ostatnia na całej płycie. Dotyka tematu pustki po ukochanej osobie. Szczęście osamotnionego stanęło w miejscu, zupełnie jak wskazówki zegara, a ruszyć mogą tylko do tyłu, kiedy wracają wspomnienia o utraconej miłości.

„mono.” pokazało nam wrażliwą i zagubioną stronę RM, przełamując jednocześnie groźny solowy wizerunek, budowany przez rapera jeszcze pod pseudonimem Rap Monster. Na tym niezwykle osobistym mixtape znalazło się siedem pozycji, z których każda jest oddzielną historią, wartą uwagi słuchacza. W tokyo witają nas dźwięki miasta, przenikające się z tradycyjnymi japońskimi brzmieniami. Dzięki temu od razu przenosimy się do Kraju Kwitnącej Wiśni razem z bohaterem utworu i czujemy jego emocje – tęsknotę za domem i ukochaną osobą. Słowa mają w sobie także wiele filozoficznych, życiowych przemyśleń.

moonchild nagrane jest w podobnym stylu – głos rapera buduje w nim smutny nastrój. Numer ma jednak za zadanie skłonić nas do refleksji i dać odwagę tym, którzy jej nie mają. Skierowany jest do osób, spędzających noce na rozmyślaniach i czujących się naprawdę bezpiecznie dopiero po zmroku. Czasem zapominamy jednak, że każdy z nas ma swoje rozterki czy problemy i możemy być dla siebie nawzajem wsparciem, a nie zmagać się z nimi samotnie.

Na wrześniowym mini-albumie Sunmi, oprócz tytułowej Siren i hitowych Gashina oraz Heroine, znalazł się utwór, na który warto zwrócić szczególną uwagę. Jest to intro płyty – Addict. Oprócz tego, że idealnie wprowadza w klimat całego krążka piosenkarki, to zawiera intrygujące, metaforyczne teksty. Słowa utworu możemy rozumieć jako uzależnienie artysty od sceny, ale także mężczyzny od kobiety. Możemy wywnioskować, że jeśli chce on skupić na sobie uwagę jak największej liczby osób, może popaść w obłęd. Chęć sławy może przytłoczyć. Dlatego, jak mówią słowa piosenki, warto często patrzeć w lustro i nie zapominać o tym, aby być w stanie przejąć inicjatywę. To my powinniśmy kontrolować show, a nie ono powinno mieć władzy nad nami. 

The Rose raz za razem udowadnia, że największą inspirację grupy – brytyjski rock – można z sukcesem przenieść na koreańską scenę muzyczną. Nie inaczej jest z Take Me Down z drugiego mini-albumu kapeli, „Dawn”. Numer, wypełniony frustracją mężczyzny, jest najbardziej charakterną i zdecydowaną pozycją krążka. To wszystko za sprawą mocnej perkusji i basu, głównych fundamentów kompozycji. Jej bohater chce uciec od swojej miłości. Żaden związek nie może być stabilny, kiedy pragnie go tylko jedna osoba. Dalsza relacja i ranienie się nawzajem zostawiłyby jedynie głębsze rany w sercach byłych partnerów. 

Co sprawia, że Sunset od TWICE jest tak przyjemną piosenką do słuchania? Z pewnością są to synthpopowe dźwięki, które niosą ze sobą tylko pozytywne emocje i sprawiają, że można zrelaksować się nawet po ciężkim dniu. Jihyo, autorka słów, dobrze zdaje sobie sprawę z mocy tych elektronicznych melodii i stworzyła tekst dopasowany do tego lekkiego, ale nie nużącego nastroju. Przedstawia magiczną atmosferę zachodu słońca i wewnętrznego spokoju, jaki ogarnia ciało podczas jego czasu. Jest tutaj także porównanie do ukochanej nam osoby, która przynosi tyle szczęścia i ukojenia, co słońce.

Członkinie UNI.T od początku wiedziały, że ich wspólna droga bardzo szybko się rozejdzie. Girlsband złożony z zwyciężczyń survivalowego show THE UNIT, zakończył swoją karierę po zaledwie 6 miesiącach wspólnych aktywności. Chociaż zespół chciał pozostawić swoim fanom głównie pozytywne wspomnienia, na „Begin with the End” nie mogło zabraknąć ballady. Candy to zbiór szczerych wyznań dotyczących rozpadu grupy oraz skrytych pragnień dziewcząt. Pomimo dość przygnębiającego charakteru utworu, pozostają one pełne nadziei na lepsze jutro, obiecując, że nie zapomną tego, co razem przeszły.

Wanna One postanowiło zakończyć swoją karierę oczekiwanym przez wszystkich fanów pełnym albumem. Boysband po raz kolejny podjął tematykę przeznaczenia, w które powinniśmy wierzyć, nawet gdy napotykamy przeciwności losu. Na „1¹¹=1 (Power of Destiny)” znajdziemy wiele emocjonalnych propozycji, wpisujących się w koncept krążka. Warto posłuchać chociażby Deeper, numeru, gdzie miłość porównana jest do głębokiego oceanu. Chociaż nie wiemy, co znajdziemy na dnie, ciągle się w nim zanurzamy, chcąc lepiej poznać wspomniane uczucie.

Innym koniecznym przystankiem na „1¹¹=1 (Power of Destiny)” jest Pine Tree, dedykowane rodzicom członków Wanna One. Piosenka emanuje ciepłem i daje słuchaczowi wrażenie niekończącej się nadziei i wsparcia. Numer ma być także w pewien sposób klamrą całej kariery zespołu. Chociaż każdy z nich pójdzie w inną stronę, to zawsze będą razem.

„Second Write..” pokazało nam nowe kolory solowej twórczości Woohyuna. Chociaż artysta nie zrezygnował ze swojej lirycznej, emocjonalnej twarzy, na płycie nie znajdziemy jedynie ballad. Smile to pop-rockowa kompozycja, stworzona z pomocą Jungmo z TraxX. Piosenka ma niezwykle wesołe i energiczne brzmienie, co oddaje jej pozytywne przesłanie. W dorosłym życiu czyha na nas wiele przykrych i trudnych momentów. Nie oznacza to jednak, że zawsze musimy być silni za wszelką cenę. Za jakiś czas, na myśl o naszych dawnych problemach, będziemy w stanie się uśmiechnąć i wyciągnąć z nich wnioski. Smile spełnia w tym wypadku swoją główną rolę – utwór nie zawodzi w podniesieniu słuchacza na duchu.

W ostatnich miesiącach 2018 roku, swoje pierwsze solowe kawałki zaprezentowała Yuri z SNSD. Na „The New Scene” wokalistka poruszyła ważne dla każdego z nas tematy. Opowiedziała o relacjach z innymi, życiu pełnym wzlotów i upadków, czy wierze w samego siebie. Jedną z najbardziej emocjonalnych propozycji z EP jest Chapter 2. Minimalistyczna melodia piosenki, pozwala w pełni skupić się na wokalu Yuri. Artystka porównuje w numerze życie do drogi, którą podąża każdy z nas. Artystka tłumaczy także, jak ważne jest słuchanie swojego serca. Nigdy nie jest jednak za późno, żeby wkroczyć na odpowiednią ścieżkę, co sugeruje tytuł utworu.

 

AUTORZY: K. Fedrau, D. Fenikowska, D. Jade-Spławińska, Z. Kadłubowska, A. Nadeem

źródło zdjęcia: YouTube ibighit

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.