Twórczość Crusha zaczyna być zauważana nawet poza granicami Korei. Ostatnio magazyn HYPETRAK przeprowadził wywiad z artystą, który prezentujemy Wam poniżej.

Wiemy, że jesteś dużym nazwiskiem w Korei, ale przedstaw się międzynarodowym czytelnikom, którzy cię nie znają. 

Jestem Crush, 24-letni koreański piosenkarz i pisarz R&B. Zacząłem robić muzykę w wieku 14 lat, produkowałem i trochę rapowałem. Od młodości bardzo, bardzo kochałem R&B. Początkowo chciałem być producentem, ale w końcu zacząłem też śpiewać. Jestem wielkim fanem neo-soulu, jazzu i całej muzyki opartej na hip-hopie i R&B, lubię też muzykę elektroniczną. Ostatnio zakochałem się w future bass i intensywnie pracuję nad piosenkami w tym stylu.

Jak zainteresowałeś się taką muzyką i czy trudno jest nią zaciekawić Koreańczyków, którzy nie znają Twojej historii?

W młodym wieku podziwiałem i uwielbiałem słuchać tego typu rzeczy. Dużo czasu poświęcałem Marvinowi Gaye, Donny-emu Hathaway i innym. Lubiłem też Jamesa Ingrama, Maxwella, D’Angelo, Erykah Badu i Musiq Soulchild. Byli moją inspiracją, gdy dorastałem. Poza tym chciałem wtedy rapować, a to były osoby, które zainteresowały mnie śpiewem i naturalnie zacząłem robić muzykę opartą na R&B. Mój styl to głównie hip-hop i R&B, ale łączę to z koreańskim stylem i słowami, co sprawiło, że Koreańczykom łatwiej jest się utożsamić [z moją muzyką]. Cieszy mnie, że więcej Koreańczyków jest przywiązanych do tego, co tworzę.

Jak wyglądała promocja w tym roku?

Wypuściłem singiel w styczniu, który miał bardziej „popularny/mainstreamowy” styl, ale tym razem przez moją płytę, chciałem pokazać więcej mojej osobowości. W Korei promowałem się przez programy muzyczne w telewizji i w radiu, a oprócz tego, pracuję nad pełnym albumem, który pojawi się w wakacje. Ostatnio zainteresowały takie rzeczy jak bossa nova [typ brazylijskiej muzyki, oparty na rytmach samby – przyp.red.] i samba, które będzie można usłyszeć na nadchodzącym albumie.

To super, że łączysz różne wpływy w coś spójnego. Znalezienie balansu jest wyzwaniem?

Wypuściłem przyjazne komercyjnie piosenki, ale wrzucałem więcej eksperymentalnych rzeczy na mojego SoundClouda. Myślę, że obecna płyta jest czymś pomiędzy. Wciąż mam długą drogę do przejścia, tyle się teraz uczę. Przekopuję się przez mnóstwo nowych dźwięków i muzyki, i czerpię z nich inspirację. Chcę spróbować i stworzyć mniejszy dystans między muzyką mainstreamową i eksperymentalną, stworzyć solidniejszy obraz mnie w nowym albumie.

Zdecydowanie możemy usłyszeć tę eksperymentalność w „Interlude”Opowiedz nam o tym.

Porównując do mojej wcześniejszej pracy, „Interlude” jest bardziej skupiona na mnie i osobista, ale jest mniej związana z tematami o miłości i pożegnaniach, o których często śpiewałem. Zajęło mi sześć miesięcy, żeby skończyć ten album. Kiedy robiłem ten EP, pracowałem też nad drugim pełnym albumem, więc niektórzy mówili mi, że wydanie EP zajęło mi za dużo czasu, a niektórzy, że za mało. Koniec końców, dużo się dzięki temu nauczyłem. Piosenką, którą chciałbym [Wam] polecić jest Castaway. Współpracowałem tam z piosenkarką i autorką słów MISO – była super aktywna w Red Bull Music Academy, jest bardzo utalentowana i sądzę, że ma ogromny potencjał. Bardzo dobrze mi się z nią pracowało, jest pomiędzy nami chemia, więc chciałbym, żeby ludzie posłuchali Castaway.

Też podobała nam się ta piosenka. Czy planujesz więcej aktywności poza Koreą, żeby przedstawić się międzynarodowej publiczności?

Tak, ale najpierw muszę popracować nad swoim angielskim. (śmiech) Wtedy oczywiście chciałbym pracować za granicą. Jeśli miałbym taką możliwość, chciałbym tam pojechać i spróbować swoich sił.

W tym i zeszłym roku, widzieliśmy twoją współpracę z innymi artystami, którzy pochodzą lub/i są popularni w Korei, takimi jak Dean, Jeff Bernat, Sam Kim. Opowiedz nam o tym doświadczeniu.

Dean ma swoje własne, charakterystyczne oblicze i sądzę, że jest fajnym muzykiem. Ma swój styl, z którym jest kojarzony, dlatego, według mnie, jest tak znany za granicą. Jego muzyczne spektrum jest niesamowite. Kiedy z nim pracuję, podejmuję wyzwania, inspiruję się i dużo się od niego uczę. Współpraca z nim zawsze oznacza dobrą zabawę. Jeff Bernat przyjechał ostatnio do Korei z J-Bird i Estą, wpadli do mojego studia i po prostu relaksowaliśmy się przy muzyce. Dobrze się wtedy z nimi bawiłem, są naprawdę w porządku. Uważam też, że rozumieją i znają się muzyce, co bardzo szanuję. Chcę niedługo jechać do Los Angeles, żeby z nimi pracować. A co do Sama Kima, to pomimo tego, że jest młody, wkłada duszę i pewność siebie w to, co chce przekazać poprzez swoją muzykę. Z nim też dobrze mi się pracowało.

Kim są artyści, z którymi współpracowałeś, współpracujesz lub chcesz współpracować?

Kehlani. Bardzo, bardzo chciałbym mieć szansę pracy z nią. Jej śpiew i twórczość są naprawdę bez skazy. Jej głos jest taki piękny – codziennie jej muzyka towarzyszy mi przed snem. Jest też Brasstracks – z nimi też bardzo chciałbym współpracować. Są nie tylko wspaniałymi muzykami, ale też producentami. Lubię też Toma Misch. Uwielbiam jego mixtape „Beat Tape 2” – słucham go na okrągło. Czuję, że jego gitarowe dźwięki to coś, czego potrzebuję w swojej muzyce, dlatego chciałbym z nim współpracować. Wiem, że stworzylibyśmy razem coś świeżego. Jest też wiele innych osób, z którymi chciałbym pracować, ale tę trójkę darzę szczególnym szacunkiem. Mam za sobą kilka kolaboracji w Korei, np. z Jay Park, Loco czy Dynamic Duo. Aktualnie nagrywam z Ta-Ku, Estą i Calavier, co jest bardzo ekscytujące.

Nie możemy się już doczekać! A czego teraz słuchasz?

Aktualnie lubię „Twenty88” projekt Big Sean’a i Jhene Aiko; Kaytranada; nowy album Musiq Soulchild’s; JMSN; Gallant; Kenny Barron i legendarnego artystę bossa novy – Stana Getz.

Azja ma duży muzyczny potencjał. Dlaczego, pomimo tego, jest niedoceniana na świecie?

Dużo muzyki pochodzi z nieazjatyckich krajów, więc rozumiem dlaczego niektórzy mogą nas nie zauważać. Także nasz język jest nieznany dla wielu osób. Jednakże, w erze mediów społecznościowych, sądzę, że azjatyccy artyści stali się bardziej dostępni dla międzynarodowej publiczności. Muzyka [aktualnie tworzona w Azji] jest na tyle neutralna kulturowo, że staje się bardziej przystępna dla innych. Dlatego też, artyści jak Keith Ape i Rich Chigga byli tak świetnie przyjęci. Azjatyccy twórcy, którzy dobrze rozumieją muzykę stają się bardziej popularni dzięki swojemu talentowi.

Co dalej u Crush’a?

Pracuję aktualnie nad drugim albumem. Tworzę go już jakiś czas, więc niektóre piosenki są już prawie ukończone. Jestem nim bardzo podekscytowany, bo to dla mnie coś nowego. Testuje nowe brzmienia, chcę łączyć [muzykę] eksperymentalną z popularną.

HYPETRAK to internetowy magazyn muzyczny działający od stycznia 2009 roku. Na stronie magazynu przeczytamy, że „nie ogranicza się do jednego gatunku, redaktorzy Hypetrak oferują nowości i informacje o kulturze muzycznej w różnych formatach. Z codziennymi newsami, artykułami i edytorialami, intenretowy czytelnik doświadcza dynamicznej i wpływowej kultury.”

źródło: (1)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.