Irene, członkini Red Velvet pojawi się w czerwcowym wydaniu GQ Korea.
Prezentujemy Wam zdjęcia z sesji dla magazynu. Tematem sesji jest „dziewczyna lata”. Irene prezentuje swoje naturalne piękno w otoczeniu róż.
Poniżej prezentujemy Wam przetłumaczony wywiad z Irene z czerwcowego GQ:
Nazywana jest „Irene”. Mówią też na nią „Irene z Red Velvet”. Oczywiście są też ludzie, którzy nazywają ją „Joohyun-ah”. Urodziła się wiosną 1991. Wczesnego letniego dnia.
Pogoda całkowicie się zmieniła podczas zdjęć.
Słyszałam. Mówili, że padało.
Nie wyglądasz na podekscytowaną. O czym teraz myślisz?
Myślę o tym, że to mój pierwszy raz, kiedy przychodzę sama.
Ah, to twój pierwszy raz, gdy udzielasz sama wywiadu.
Moje serce kołatało, po prostu kołatało. Nie mogłam spać całą noc.
Myślę, że znam te uczucie, ale tak naprawdę nie znam go w ogóle.
Sama… Bo jestem sama… [w jej oczach pojawiły się łzy]
Nie musisz się pilnować, kiedy mówisz. Czuj się swobodnie.
W przeszłości, robienie czegokolwiek samej było niełatwe. Z czasem zaczęłam dużo się zastanawiać, co oznacza „wyrazić siebie”. Długo myślałam, jak pokazać się w tej sesji. Chociaż, nie myślałam o tym, że mogłabym być sama i czuć się nieswojo, bo moich koleżanek z zespołu nie ma ze mną.
[Wywiad został zatrzymany na chwilę. W deszczowy, niedzielny wieczór. Przede mną siedziała kobieta, która próbowała powstrzymać swoje łzy.]
Jaka byłaś jako dziecko?
Kiedy byłam mała, marzyłam, żeby zostać spikerem. Kiedy byłam w piątej klasie, unnie z szóstej klasy, którą znałam, była spikerką dla szkolnego klubu radiowego. Wyglądała super. Więc powiedziałam jej, że chciałabym spróbować. Ona odpowiedziała, że muszę przejść test. Była część pisemna i występ. W części pisemnej były pytania z wiedzy ogólnej, jak na przykład podanie daty wyborów prezydenckich. Ale zdałam. Byłam spikerką przez rok.
Są ludzie, którzy szybko przechodzą z „chcę to robić” do „robię to”.
To prawda. Jeśli jest coś, co chcę zrobić, to tego doświadczam. Chciałam nauczyć się malować, zrobiłam to. Chciałam zostać stewardessą, więc od razu zaczęłam szukać odpowiedniej szkoły.
To będą już dwa lata, od kiedy Red Velvet zostało zaprezentowane światu, prawda? Jest pewnie bardzo inaczej niż w czasach, gdy mogłaś robić, cokolwiek chciałaś. Są „ludzie”, którzy cię obserwują.
Myślę, że ludzie mnie osądzają, bo taka im się wydaję… [Znowu zamilkła] Ale to niecałkowicie mnie nie martwi. Staram się, żeby to nie było takie oczywiste. Chcę, żeby ludzie mnie nie znali. Tak naprawdę, ma to na mnie duży wpływ [co inni o mnie myślą]. Ale zawsze myślę, że mogę kochać siebie bardziej. Mogę sprawić, że będę mniej samotna i silniejsza.
[Wywiad zatrzymał się na dłuższą chwilę. Redaktor dał jej czas na uspokojenie się.]
Na początku nie byłem w stanie rozróżnić twarzy Irene od innych. Od momentu, gdy mi się udało, wydawało mi się, że na twojej twarzy był cień? „Tam, gdzie jest światło, musi być też cień”. To takie prawdziwe stwierdzenie. Jak człowiek może żyć w jednej koncepcji. Mimo, iż widać, że dobrze się bawisz na scenie, kiedy z niej schodzisz, albo już zeszłaś, sprawiasz wrażenie osoby, która potrzebuje dla siebie czasu i przestrzeni.
Tak.
Lubisz siebie?
Zawsze zapisuję, co o sobie czuję. Kiedyś ciągle pisałam dziennik. Teraz robię krótkie notatki.
Był powód, dla którego pomysł z zapisywaniem notatek w zeszycie przeszedł. Znasz różnicę między pisaniem na klawiaturze a używaniem długopisu?
Naprawdę znam. Nie opuszczam często domu, a jedynym miejscem, do którego wychodzę jest kafejka naprzeciwko domu. Kiedy tam idę, biorę piórnik i zeszyt. To puste i ciche miejsce, więc siedzę tam godzinami pisząc.
Masz długopis albo papier, który lubisz?
Myślałam o tym. Zastanawiałam się dlaczego nie miałam przemyśleń typu „lubię właśnie ten długopis” albo „lubię tamten długopis”. Dlaczego nie mam nic w stylu „lubię dokładnie to” albo „lubię dokładnie tamto”? Dlaczego nie mam nic własnego?
Jaki był wniosek twoich rozmyślań?
Każdy długopis jest inny. Kształt, kolor i uczucie są inne. Lubię ten długopis z jakiegoś powodu i lubię tamten z innego. Stwierdziłam, że nie ma sensu mieć tylko jednego ulubiony.
Nagle pomyślałem o tym pytaniu. Jak to się stało, że zaczęłaś śpiewać?
W pierwszej klasie liceum, przyjaciółka poprosiła, żebym poszła z nią na przesłuchania, więc to zrobiłam. Nie udało mi się. Wtedy wiedziałam, że naprawdę chcę to robić. Nie wiedziałam, że będę tak bardzo płakać po tym, jak nie przeszłam przesłuchań.
Twoja osobowość, która chce spróbować wszystkiego się ujawniła.
Dokładnie. Pewnego dnia zadzwonili do mnie niespodziewanie, że chcą podpisać ze mną kontrakt. Jechałam wtedy, żeby zjeść ddukbokki po uczeniu się. Zmroziło mnie.
[Udaje, że rozmawia przez telefon.] Halo? Halo? (śmieje się) Pamiętam miejsce i powietrze. Dla mnie, obecnej „mnie”, to co czuję jest bardzo ważne. Wszystko blaknie w czasie, dlatego to zapisuję. Bardzo dokładnie. Nie chcę zapomnieć dlaczego polubiłam akurat tę piosenkę.
Co z twoja twarzą? Dobrze ją znasz?
Moja twarz? Nie patrzę za bardzo w lustro.
Naprawdę?
Kiedy myję zęby, patrzę tylko na moje usta. Myję zęby. Płuczę. Nie patrzę wtedy na nic innego. Po prostu patrzę na usta. Patrzę na moje usta, płuczę, a potem wychodzę [z łazienki]. Nie patrzę za bardzo na moją twarz. Nie zauważam więc, jeśli coś dzieje się z moją skórą. Ktoś musi mi powiedzieć „Unnie, masz tu coś”, żebym o tym wiedziała. Kiedy idę do fryzjera, patrzę tylko na włosy. Moja uwaga nie skupia się na niczym innym.
Masz przeczucie jak wyglądasz?
Nie wyglądam trochę sztywnie i wyniośle?
Masz twarz, którą łatwo się zapomina.
Naprawdę?
Twarz, która wydaje się zmieniać nieświadomie, mogę tak powiedzieć? Nie umiem tego dobrze ująć. Szczerze mówiąc, Red Velvet jest zespołem dwuznacznym. Nie dlatego, że nie koniecznie macie [na swoim koncie] hity, ale dlatego, że specjalnie nie chcecie być rozpoznawalne i niczego się nie trzymacie. Sprawiacie, że ludzie chcą na was patrzeć. Irene wydaje się, że ma twarz, która pasuje do aktorstwa.
Próbowałam grać (śmieje się).
Dlaczego się śmiejesz?
To nic (śmieje się). Nagrywałam internetową dramę i spodobało mi się bardzo. Dobrze się czułam czytając scenariusz i słuchając wskazówek reżysera jak mam grać.
Jak twój głos?
Mój głos jest cichy. I wolny.
Ale to nie jest denerwujące. Nie mamroczesz, tylko mówisz czysto. Jesteś osobą, która dobrze słucha innych, prawda?
Prawda. Ludzie naokoło mówią mi: „bardzo dobrze reagujesz na to, co mówią ci inni”. Nie wiem, co dokładnie mają na myśli, ale to mówią.
Na ile wiekowo się postrzegasz?
Teraz? (milczy przez chwilę) Nie myślę o moim wieku.
To zabawne. Kiedy myślę o mężczyźnie, który dobrze by przy tobie wyglądał, wyobrażam go sobie kogoś dużo starszego [od Ciebie].
Lubię ciepłe osoby. Takie, których spojrzenie albo zachowania są ciepłe.
To wydaje się inne od kogoś, kto po prostu zawsze jest dla Ciebie dobry.
To prawda. Nie lubię, jak ktoś ciągle się o mnie troszczy.
Ktoś podobny do wielkiego drzewa.
To wydaje się słuszne. Nigdy nie wiedziałam jak to wyrazić, więc mówiłam osoba jak „duży pies” (śmiech). Bardzo lubię robić zdjęcia drzewom.
Jakich zdjęć masz najwięcej na telefonie?
Nieba i drzew. (Bierze swój telefon i pokazuje mi swoją galerię). Często patrzę w niebo. Kiedy jeszcze trenowałam, często huśtałam się bardzo długo. Zorientowałam się, że to mój pierwszy raz, gdy mówię o takich rzeczach. Mówię o sobie w ten sposób…
Po to są wywiady.
Kiedy skończyłam trenować [danego dnia], huśtałam się po trzy, cztery godziny. Patrzyłam wtedy na niebo. Gwiazdy były takie piękne. Potem patrzyłam na niebo jeszcze częściej, nawet jeśli wymaga to czasu.
Masz swoją ulubioną porę roku?
Kiedy kwitną wiśnie.
Wtedy są twoje urodziny, prawda?
Tak. Jest dużo wiśni niedaleko jeziora Bomun w Kyungju. Często jeździłam tam na rowerach z rodziną. Słyszałam, że dzisiaj dużo pada, ale dla mnie to nadal wiosna. Nadal czuję, że to wiosna.
Niedługo zacznie się lato.
Lubię też jak pada śnieg. Nie widziałam dużo śniegu w Daegu. Po tym jak zostałam trainee, przyjechałam do Seulu i padał wtedy śnieg. (Patrzę, a kanapka nadal jest na stole.)
Mówiłaś wcześniej, że jesteś głodna.
Jest już w porządku.
Kim chciałaby być Irene?
Zawsze o tym myślę. Gdybym mogła stać się silniejszą osobą. Gdybym była silniejsza…