Czasem, by poznać siebie musimy wybrać się w podróż w głąb własnego „ja”. Wtedy jesteśmy w stanie skompletować wszystkie elementy, które nas tworzą i wrócić z tej wyprawy w pełni się akceptując. Wydaje się, że to właśnie uczyniła Tiffany, nagrywając swoją najnowszą płytę. „Lips On Lips” jest pełne osobistych przemyśleń i intymnych rozważań jego autorki.
„To EP jest dla mnie jak całkowite odrodzenie: umysłu, ciała i duszy. [Płyta] jest o mojej ciemności i świetle, mojej pasji, przyjemnościach, bólu – wszystkim w jednym”, napisała Tiffany o swoim najnowszym albumie. „Lips On Lips” to ogółem drugi solowy krążek artystki, jednak pierwszy wydany po odejściu z SM Entertainment i rozpoczęciu kariery w USA. Pełne EP usłyszeliśmy 22 lutego.
Promocję płyty Tiff rozpoczęła już w styczniu, kiedy to premierę miał pierwszy singiel z mini-albumu, Born Again. Numer skomponowany został przez Fernando Garibaya, meksykańskiego autora piosenek, który na swoim koncie ma chociażby współprace z Lady Gagą, Britney Spears czy Enrique Iglesiasem. Utwór, cytując magazyn Billboard, można nazwać swoistym „hymnem osobistego powrotu do życia”. Artystka śpiewa tutaj o miłości, która raz po raz sprawia, że czujemy się jak nowo narodzeni. To ona ratuje nas od całkowitego zatracenia się czy zwątpienia. Przesłanie utworu dopełnia klip, w którym Tiffany w długiej białej sukni spaceruje brzegiem oceanu. „Ta piosenka i MV to dla mnie bardzo emocjonalna i osobista droga, inspirowana tragediami i bólem, które musiałam maskować uśmiechem w trakcie mojej kariery”, wyznała piosenkarka.
- Born Again
- Lips On Lips
- The Flower – piosenka, która skupia się na utraceniu przez Tiffany jej matki. Nikt nie opisze tego kawałka lepiej, niż sama piosenkarka: „Kwiaty reprezentują dwoistość mojego istnienia: śmierć oraz ból, jak i pocieszenie oraz miłość we wspaniałych czasach. Uśmiechałam się podczas mrocznych momentów, prezentowałam się w gotowości [do działania] i pełni życia jak kwiat. Napisałam tę piosenkę, by pocieszyć wszystkich, którzy będą jej słuchać. W trakcie przeciwności losu i ciężkich chwil, żebym mogła być kwiatem w ich bólu”.
- Not Barbie – nikt nie wygląda jak osoby, które spoglądają na nas ze stron kolorowych czasopism. W tej propozycji Tiffany przekonuje nas, że bycie innym wcale nie znaczy to samo, co bycie gorszym. Nie powinniśmy starać się za wszelką cenę dopasować do wszystkich wokół, a być dumnym z siebie i własnego „ja”. Podnoszącemu na duchu tekstowi towarzyszą tu delikatne dźwięki gitary i lekkie sample syntezatorów.
- Runaway (ft. Babyface) – ostatni numer z albumu ma zbierać wszystkie historie krążka w całość i stać się ich zakończeniem, a zarazem początkiem nowego rozdziału. Przy tym kawałku Tiffany pracowała z amerykańskim piosenkarzem R&B, Kennethem „Babyface” Edmondsem. Nic dziwnego zatem, że ich wspólny numer czerpie garściami ze stylu najbliższemu sercu muzyka, oddając także ukłon w stronę brzmień lat 90.. Artyści opowiadają razem historię miłości, która przezwycięży każdą przeszkodę. Główni bohaterowie utworu postanawiają uciec ze sobą i raz na dobre przestać przejmować się opiniami innych ludzi.
Płyta Tiffany dobrze przyjęła się na całym świecie. Widać to chociażby po wynikach z globalnych list iTunes. „Lips On Lips” wskoczyło na pierwsze miejsce w ponad 10 krajach. Wskutek tego, krążek znalazł się na czwartej pozycji dziennego podsumowania najlepszych płyt iTunes.
Jak podoba Wam się płyta Tiffany?