Chociaż prezentuje swoją muzykę od niedawna, to zarówno media mainstreamowe, jak i te celujące w underground, są nią zafascynowane. Artystka jest silną reprezentantką stylu deep house, czaruje swoich słuchaczy unikalnym głosem i… miską curry. Poznajcie Yaeji!

Należy przyznać, że niektóre piosenki świetnie nadają się na imprezowe wieczory, a miejsce innych jest w naszych słuchawkach podczas miejskich podróży. Yaeji znalazła sposób na to, aby połączyć ze sobą te dwie sfery. Znalazła chwilę intymności na parkiecie, a do indywidualnych par uszu przeniosła hipnotyzującą atmosferę klubu. Yaeji reprezentuje undergroundową rzeszę wokalistów, którzy poprzez swoją muzykę pokazują cięższą stronę house.

Kathy Yaeji Lee urodziła się w 1993 roku w Queens (Nowy Jork). Po ukończeniu piątego roku życia jej rodzina przeprowadzała się kilkakrotnie, aż osiadła w ojczystej Korei Południowej. Yaeji wspomniała, że to z powodu strachu jej rodziców przez zbytnią amerykanizacją ich dziecka. Na czas studiów Kathy ponownie przeniosła się do Ameryki, gdzie uczyła się malarstwa i sztuki konceptualnej w Carnegie Mellon University w Pittsburghu. To tam po raz pierwszy zainteresowała się muzyką elektroniczną i produkcją, kiedy zaczęła działać w uniwersyteckim radio.

New York 93, debiutancka piosenka Yaeji wydana 29 lutego 2016 roku, jest dedykowana koreańsko-amerykańskim korzeniom artystki. Jej wspomnienia o pierwszym domu są zamazane i nie umie się z nimi całkowicie utożsamić. Już od swojego pierwszego dzieła Yaeji eksponuje wszystko, co czyni ją wyjątkową: wyciszony, niemal szeptany głos powtarzający te same frazy. W jednym z wywiadów wspomniała, że w okresie dorastania była szczególnie zagubiona. W Ameryce nie znała nikogo, kto by wyglądał i mówił jak ona. W Korei zaś otoczona była podobnymi rówieśnikami, z którymi nie czuła duchowego połączenia. To wrażenie dysonansu znalazło ujście w New York 93.

Pierwsze EP nazwane „Yaeji” ukazało się 31 marca 2017 roku pod szyldem wytwórni Godmode, z którą artystka nadal jest powiązana. Na składance znalazło się w sumie pięć utworów, wraz z wcześniej wydanym New York 93. Tak, jak podczas debiutu, na płycie utrzymuje spokojne rytmy syntezatora i mocno polega na basach. Jej głos zyskuje na unikalności poprzez szeptaną stylizację i hipnotyzującą atmosferę relaksu. Dodatkowo śpiewa w języku koreańskim i angielskim, aby nadać swoim dziełom egzotycznej barwy. Sama twierdzi, że użyła swojej ojczystej mowy, ponieważ nie chciała, aby ludzie rozumieli jej słowa. Wtedy także odkryła, że koreański jest bardzo melodyjny i pasuje do jej stylu muzyki.

EP otwiera Noonside. Yaeji zestawia tutaj dźwięk lejącej się wody, mocny bas, delikatną perkusję i wyróżniający się syntezator. Teledysk, nagrany przez artystkę, składa się w pojedynczych scen jazdy samochodem, szczytów budynków, plaży oraz Yaeji przechadzającej się ulicami Seulu. Oszczędny tekst daje nam wskazówki co do swojej tematyki – wytwórnia Godmode promowała piosenkę słowami „Czy była kiedyś tak piękna piosenka o czekaniu w kolejce do punktu straży granicznej?”.

Yaeji na EP zawarła również kilka tanecznych pozycji, jak psychodeliczne Feel It Out z klimatycznym teledyskiem. Centrum całej płyty jest Guap, cover australijskiego producenta Mall Graba. Piosenkarka z monotonią śpiewa o jednej w wielu nocy w klubie, kiedy pragnie jedynie wtopić się w tłum i pić alkohol. Monotonia jej głosu z pewnością w każdym rozbudzi podobne wspomnienia z nocnych imprez, kiedy umysł jest już przyćmiony i jedynym mocnym doświadczeniem, jakie rejestrujemy, jest muzyka.

Posłuchajcie całej składanki „Yaeji” poniżej:


Z pewnością nie można odmówić Yaeji oryginalności. Już kilka lat temu zaczęła organizować dla swoich przyjaciół z klubu i znajomych muzyków obiady, których głównym daniem było curry. Podczas spotkań w tle grano nowe kawałki gości, aby każdy mógł się z nimi zapoznać. To zamieniło się w cotygodniowe kulturalne zjazdy, które nazwano „Curry in No Hurry”. Z małego salonu Yaeji, tradycja curry przeniosła się na całonocne show, które mają miejsce na Brooklynie. Każdy odwiedzający może skosztować dania przygotowanego przez lokalną koreańską restaurację. Sama artystka twierdzi, że to nadaje imprezie bardziej przyjacielskiego i intymnego tonu, co świetnie dopasowuje się do jej muzyki. Warto mieć także jakieś paliwo, żeby „wytrzymać całą noc tańczenia i picia”.

W sierpniu poprzedniego roku artystka wydała interesującą pozycję, nazwaną Last Breath. W piosence porównała depresję do produktu kosmetycznego i podaje swoją instrukcję nałożenia go, aby przetrwał aż 24 godziny. W teledysku widzimy proces malowania się artystki, podobny formatem do wideo makijażowych vlogerek. Zamiast uroczej, prostej muzyki, jaką często można usłyszeć w tle w tych klipach, otrzymujemy ciężką składankę elektronicznych dźwięków.

Drugie EP o nieskomplikowanej nazwie „EP2” ukazało się 3 listopada 2017 roku. Yaeji postanowiła w nim lepiej wykorzystać swój głos, chociaż wciąż wstydzi się go używać. Zdecydowanie wyróżniającą się pozycją jest Raingurl. Piosenka przedstawia to, co dzieje się na klubowej scenie Brooklynu, gdzie artystka najczęściej występuje. Jej głos wciąż pozostaje wyciszony, dając więcej miejsca dla beatu, chociaż w przedrefrenie role się zmieniają. Utwór „pokazuje moją niezręczność, ale jednocześnie to [także] ja, która nie przejmuje się opiniami innymi i przyszłością”, mówi Yaeji w wywiadzie dla The Guardian. Warto też zwrócić uwagę na teledysk, który, w porównaniu z poprzednimi klipami, wygląda na bardziej profesjonalny. Do udziału w nagraniach zostali zaproszeni przyjaciele Yaeji z „Curry in No Hurry”.

Najpopularniejszą piosenką na albumie jest Drink I’m Sippin On. Na YouTube klip posiada ponad 5 milionów wyświetleń. Z pewnością to zasługa prostych fraz po koreańsku, które na długo zostają w głowie. W utworze Yaeji korzysta z trapu, jednak pozbawia go agresywności, z której znany jest ten gatunek. Zamiast tego dopasowuje go do swojego stylu i dodaje do całości silny bas. Tekst budzi niepewność, ponieważ autorka wciąż szuka, co jest nie tak z jej życiem. W codziennych czynnościach widzi, że coś nie współgra z resztą, przez co czuje w sobie ogromne rozdarcie.

„EP2” zamyka Passionfruit, cover piosenki Drake’a. Oczywistą różnicą od oryginału jest przyćmiona i niezmienna przez cały utwór melodia. Yaeji wykorzystuje możliwości autotune i dodaje typową dla siebie frazę „passionway”, która staje się tzw. „earwormem”. Szczególną uwagę zwraca przestrzeń, jaką piosenkarka tworzy w swojej kompozycji. Dzięki niej Passionfriut brzmi nowocześnie i stylowo, niemal jak kolejna niezależna produkcja artystki.

Posłuchajcie całej składanki „EP2”:

Aby podkreślić kreatywność Yaeji, warto zajrzeć na jej stronę internetową, a w szczególności na sklep, gdzie znajdują się koszulki z grafikami jej autorstwa. Każda z nich jest utrzymana w podobnej estetyce. Obecnie wszystkie produkty są wyprzedane.

 

Yaeji możecie znaleźć na jej stronie internetowej, YouTubeSoundcloudzie, Facebooku, Instagramie i Twitterze.

 

źródło: (1)(2)(3)(4)(5)
źródło zdjęcia: pitchfork.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.