K-popowi artyści wydali w tegoroczne wakacje dobre albumy, których wiele tytułowych kawałków towarzyszyło nam podczas letnich wypraw. Płyta to jednak nie tylko jej główna piosenka! Sprawdźcie drugą część najnowszego zestawienia ulubionych piosenek naszej redakcji „ze strony B”! Są wśród niego też Wasi ulubieńcy?

Pierwszy mini-album NCT DREAM owocował w letnie, radosne kawałki, które pozwoliły nam na ostatnie tchnienie wakacji przed zbliżającą się jesienią. Zaraz po tytułowym We Young możemy usłyszeć kawałek La La Love. Chłopcy śpiewają w nim o znajdywaniu miłości, która jest dla nas jak światło. Szczególny klimat nadaje piosence funkowa gitara. Cały numer wydaje się być bowiem wspomnieniem niewinnego wakacyjnego zauroczenia. 


Po kilkumiesięcznej przerwie PENTAGON zaprezentował w czerwcu album „CEREMONY” z rockandrollowym Critical Beauty. Na krążku przeważają wolniejsze rytmy, pełne emocji ballady. Nie oznacza to jednak, że tytułowy numer jest jedynym, który naładuje Wam baterie. Polecamy posłuchać Spectacular, które już od pierwszych dźwięków porywa do tańca, a jego kulminacja następuje w refrenie. Co ważniejsze – piosenka zapewni Wam wakacyjną atmosferę.

Pristin zaprezentowały w sierpniu równy album i dobre, nowe piosenki. Jedną z nich jest Tina, przy której pracowała członkini zespołu, Yehana. Kawałek jest energiczny, a połączenie moombathonu z tropikalnym housem motywuje nas do działania. Dzieje się tak tym bardziej, że ‘tina’ oznacza w slangu mądrą i znającą swoją wartość kobietę.

W Fact Assault PSY wraz z G-Dragonem stawiają na celowniku cały szereg osób. Wśród nich znajdują się zwykli hejterzy, którym solista wyznaje wszystko, co kiedyś zrobił. Nie brzmi na zbyt skruszonego swoją wagą, wyglądem, czy pobytem w więzieniu. Chwali się nawet, że na słynnym wykładzie w Oxfordzie kłamał. Wymienia listę rzeczy, które dokonał, w tym zawsze zapełnione hale koncertowe i wyprodukowanie więcej, niż jednego hitu. Później celuje we wszystkich fanów, którzy odwrócili się od niego w momencie zdobycia światowej sławy. Z drugiej strony, G-Dragon krytykuje młode gwiazdy, które, według niego, obnoszą się popularnością, a nie mają nic do zaprezentowania i niszczą tym cały hip-hop. Z dumą wskazuje na PSY i siebie, obwołując się „celebrytą waszych celebrytów”. Nie zabrakło miejsca także na przytyk do tak zwanych koreaboo.

Auto Reverse jest jak księga zażaleń PSY i Tablo, którzy wyrzucają swoje frustracje związane ze zbyt szybko zmieniającym się światem. Nie bez powodu pokolenie przeżywające swoją młodość w latach 90. jest często nazywane sentymentalnym. Postęp technologiczny sprawił, że wielu z nas czasami nie potrafi przystosować się do najnowszych rozwiązań i wciąż trzymamy się tego, co znamy z dzieciństwa. Jednak w końcu każdy zda sobie sprawę, że jest już po prostu stary. W utworze usłyszymy fragmenty hitu Lee Jung Ok z 1993 roku, Hidden Sound Of Crying Wind.

W tegoroczne wakacje świetnie wpisało się Red Velvet swoim mini-albumem „The Red Summer”. Oprócz tytułowego Red Flavor, na pierwszy plan wybija się rytmiczne Zoo. Melodię w stylu tropical house stworzyli producenci z duetu LDN Noise. Modne rytmy współgrają z dźwiękami wydawanymi przez dzikie zwierzęta. Kawałek przenosi nas w pełni do dżungli, do której porównana jest tu miłość. Dzięki Zoo z pewnością przypomnicie sobie letnie przygody podczas szarych, jesiennych dni.

 

SEVENTEEN wydając „Al1” postawili na wyrafinowane brzmienia EDM i kompozycje ze szczerymi tekstami, w dodatku dopracowane bezbłędnymi występami na koncertach i programach muzycznych. W rezultacie powstała bardzo elegancka, nowoczesna płyta. Wśród tego znalazł się kawałek, który najlepiej nadawał się na minione lato. Swimming Fool jest bardzo proste, zarówno muzycznie, jak i lirycznie. Powtarzające się sekwencje są monotonne, lecz bynajmniej nudne. Piosenka jest lekka, czuć w niej wyraźny rytm poprzez dźwięki klaskania i elektronicznych basów. To właśnie te dźwięki sprawiają, że utwór długo nie może wyjść z głowy.


Taeyang wydał pełen album „WHITE NIGHT” zachwycając Koreę i świat swoją zarówno swoją muzyczną wrażliwością, jak i artystyczną, dekorując okładkę płyty suszonymi kwiatami. Dźwięki disco, rozpoczynające Amazing, zdecydowanie zwracają na siebie uwagę i towarzyszą w trakcie jej słuchania. Główne przesłanie, „czuję się niesamowicie”, można odnieść nie tylko do zerwania, o którym śpiewa Taeyang, ale do każdej sytuacji, w której jest nam dobrze. Kawałek daje dużo energii i motywuje do działania.

W przypadku Taeyanga i jego sentymentalnych wykonów, warto zwrócić uwagę na Empty Road. Może nie zagwarantuje ona gęsiej skórki pełnym bólu i emocji głosem, ale poruszy w dużo prostszy sposób. Muzyk skupia się w niej na uczuciu pustki, odwiedzając miejsca, które kojarzą mu się z ukochaną. Melodia, prowadzona przez gitarę elektryczną, otacza słuchacza ciepłą barwą i zostawia w środku głos artysty, który jest bardzo równy.

Chociaż tytułowe What’s My Name? było miłym zaskoczeniem, kolejna piosenka na albumie ucieszyła fanów niemal tak samo. Reload było drugim utworem z mini-albumu, z którym promowała się T-ara w programach muzycznych. Pomimo swojej ostatniej płyty, panie postanowiły nie żegnać się emocjonalną balladą, tylko zakończyć grupową działalność w stylu, z jakiego znamy zespół. Z drugiej strony nie można tak szybko mówić o rozpadzie, bo same członkinie girlsbandu niczego nie potwierdziły, ani też niczemu nie zaprzeczyły.

Szczególnie polecamy zobaczyć występy grupy z tą piosenką. Wykonanie takiego utworu przez doświadczone idolki zostawia wiele satysfakcji dla widza.


Ostatnie kilka miesięcy były bardzo pracowite dla artystów CUBE Entertainment. Pierwszym z wydawnictw był debiut Triple H z albumem „199X”. Trio, składające się z Hyuny oraz Hui (Hoa Taek) i E’Dawna (Hyo Jong, stąd też nazwa „potrójnego H”) z PENTAGON, przeniosło się w czasie do modnych lat dziewięćdziesiątych. Przewaga ostrych głosów oznaczać by mogła brak spokojnych propozycji na płycie. Triple H zgrabnie wybrnęło jednak z tego problemu oddając kawałek Girl Girl Girl liderowi PENTAGON. Hui zaskakuje już na początku swoim słodkim, ale mimo wszystko mocnym, głosem, zabierając nas w świat bajecznych ballad lat osiemdziesiątych. Dołączający do niego raperzy nie burzą tej atmosfery, łagodnie recytując swoje wersy. Całe „199X” warte jest uwagi chociażby na sposób w jaki muzycy starają się odzwierciedlić styl ostatnich lat XX wieku. 

„Signal” TWICE z tytułową piosenką o tym samym tytule wywołał sporo reakcji. Jedni docenili wybicie się ze schematu k-popowego utworu i bawili się do elektronicznych tonów, inni nie mogli ich znieść. Wielu żali się na słaby poziom Signal, wytykając dziwną kompozycję i recytację słów zamiast śpiewu. Fala krytyki zatrzymuje się zupełnie na pierwszej pozycji mini-albumu, nie wsiąkając dalej. Reszta płyty posiada miłe dla ucha i skoczne kawałki, które bardzo łatwo pozostawiają po sobie pozytywne wrażenie. Przykładem, który zasługuje na uznanie, może być EYE EYE EYES. Autorki tekstu, Jihyo i Chaeyoung, stworzyły uroczą historię dziewczyny, która musi sobie poradzić z uczuciami do chłopaka. Atmosfera kawałka jest wesoła i rześka, taka, jaka powinna być pierwsza miłość.

Zdecydowanie najspokojniejszym i najbardziej emocjonalnym utworem z nowej płyty VICTON jest Slow Goodbye. Rozpoczyna się delikatnymi dźwiękami akustycznej gitary, która jest jedynie tłem dla wyraźnych głosów zespołu. Słowa piosenki mówią o wygasającej miłości. Spokojne tempo kompozycji odzwierciedla „powolne pożegnanie”, o którym słyszymy w tekście. Chociaż pod koniec utwór przyspiesza, a w tle pojawia się elektryczna gitara i perkusja, nie wytrąca to słuchacza z melancholijnego nastroju. Warto zauważyć, że w piosence na pierwszy plan wysunęli się członkowie VICTON, którzy zazwyczaj dostają w utworach mniej partii.

Tekst Black Out może wydawać się całkiem niespójny i mylący do momentu pierwszego refrenu, gdzie przesłanie piosenki staje się zupełnie jasne. W tym momencie można uznać, że umiejscowienie głosów w piosence, a szczególnie Hongbina, jest idealne. Atmosfera utworu i ciężkie basy są dobrą podstawą do zróżnicowanych wokalizacji. Black Out było także drugą piosenką, z którą VIXX promował się w programach muzycznych. Przez kontrowersyjne ruchy w choreografii, utwór nie został wyemitowany w telewizji KBS. Nie jest to jednak pierwsza tego typu kompozycja w dyskografii VIXX i na pewno nie ostatnia.

VIXX z pewnością ma doświadczenie w tworzeniu zmysłowych piosenek. W przypadku unitu LR, Ravi ponownie sprawdził się jako nieprzeciętny tekściarz. Podczas showcase’u „Whisper” Leo opowiadał o swoim zdumieniu, jakiego doznał po przeczytaniu Chocolatier. Nie wiedział, że jego kolega z zespołu jest zdolny do takich słów w piosence. Jest w tym dużo prawdy, ponieważ utwór momentami sprawia, że słuchacz może spąsowieć. Wiele wersów jest bardzo sugestywnych i schowanych za zręcznymi porównaniami do czekolady, lub bardziej precyzyjnie, samego procesu tworzenia słodkiego deseru.

W wakacje swój debiut zaliczył też zespół stworzony w drugim sezonie „Produce 101”. Wizytówkami „1X1=1 (TO BE ONE)” są oczywiście Energetic i Burn It Up, z którymi Wanna One prezentowało się w programach muzycznych. Elektroniczną wersję krążka kończy akustyczna wersja Always, jednej z finałowych piosenek show Mnet. Aranżacja utworu ogranicza się w tym wypadku jedynie do pianina i perkusji w późniejszej części piosenki. Minimalistyczna melodia pozwala skupić się bardziej na nastroju numeru i jego przesłania – obietnicy wiecznej miłości.

Wakacje zdecydowanie należały również do Zico i jego drugiego solowego albumu – „Television”. Artysta potraktował wydawnictwo jako szczerą opowieść o byciu artystą. W każdej piosence lider Block B nawiązuje do innej strony swojej kariery. Płytę rozpoczyna Behind The Scene w stylu future hip-hop. W tekście Zico mówi o swoim życiu, w którym najważniejsze jest tworzenie muzyki. Opowiada o każdym elemencie przygotowania piosenki: szukaniu inspiracji, samokrytyce, czy byciu perfekcjonistą. Behind The Scene przypomina nam, że za każdym hitem stoi ciężka praca i poświęcenia, dlatego nie można przejść obok tej kompozycji obojętnie.

 

Nieznane piosenki ze znanych albumów [STYCZEŃ-KWIECIEŃ 2017]: [CZĘŚĆ 1][CZĘŚĆ 2]
Nieznane piosenki ze znanych albumów [MAJ-SIERPIEŃ 2017]: [CZĘŚĆ 1]

autorzy: K. Fedrau, D. Fenikowska, Z. Kadłubowska, A. Zwolakiewicz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.