Ma 22 lata, pochodzi z Korei, ale urodził się i wychował w Stanach Zjednoczonych. Na początku października zagrał koncert w warszawskim klubie Remont.

Gemini po raz pierwszy odwiedził Polskę! 9 października spotkaliśmy go w klubie Remont, miejscu znanym warszawskim fanom k-popu z imprez organizowanych przez +Social. – Pomysł koncertu powstał dosyć spontanicznie, bo regularnie dostajemy informacje o tym, kogo chcecie zobaczyć. Kiedy spytaliśmy, czy Gemini ma wystąpić w Polsce, dostaliśmy bardzo duży i pozytywny odzew. Wtedy skontaktowałem się z nim i tak tu jesteśmy – wspomina Damian Dawid Nowak, założyciel agencji.

Tuż przed koncertem, osoby które kupiły bilet VIP, spotkały się z raperem. Każdy fan mógł liczyć na krótką rozmowę i zdjęcie z artystą. Niektórzy z nich przygotowali dla Gemini prezenty. Jednym z nich był szalik, z którym muzyk nie rozstawał się do końca wieczoru. Sam stwierdził, że polska październikowa pogoda go zaskoczyła, bo w San Diego, skąd pochodzi, temperatura przekraczała ponad 20 stopni.

Gemini zaprezentował publiczności kilka angielskojęzycznych coverów znanych koreańskich piosenek, jak Zutter duetu GD&TOP. Przez większą część wieczoru dostawaliśmy jednak próbki i zapowiedzi tego, co znajdzie się na jego EP. Tym samym, usłyszeliśmy sample kawałków z albumu, czy najnowszy utwór artysty. Zdradził, że nie jest jeszcze skończony i wersja, którą znajdziemy na nadchodzącej płycie, będzie pewnie zupełnie inna. Piosenki, które tam usłyszymy, będą mogły nam towarzyszyć w codziennym życiu – zarówno podczas trudnych chwil, jak i chill-out’u z piwem.

Pomimo choroby, raper dawał z siebie wszystko, a jego entuzjazm udzielał się publiczności. Gemini często schodził ze sceny, żeby bawić się wśród fanów. Przyznał, że już dawno marzył o występach w Europie i cieszy się, że osiągnął swój cel. Artysta bardzo cenił sobie rozmowę z fanami i wykorzystywał każdą chwilę, żeby się ich o coś spytać. Nikogo to nie dziwiło, ponieważ sam powiedział, że jest gadatliwy.

Mieliśmy też okazję przeprowadzić wywiad z Gemini. Możecie przeczytać go poniżej.

 

7POP: Inspiracją do tego pytania jest twój Instagram. Powiedz, kim jest Gemini? [@whoisgemini – przyp. red.]

Gemini: Najlepszą osobą [na świecie]! (śmiech) Jestem koreańsko-amerykańskim raperem z San Diego. Wciąż się rozwijam. [Jestem] raperem, który chce inspirować i motywować innych ludzi, a nawet pokolenia.

Dlaczego wybrałeś „Gemini” jako swój pseudonim artystyczny?

Po pierwsze, jestem [spod znaku] Bliźniąt [ang. Gemini – przyp.red], urodziłem się 21. maja 1994 roku. Po drugie, zawsze przedstawiają Bliźnięta jako dwójkę rodzeństwa. Wyglądają tak samo, ale inaczej myślą. Tak samo jak moja muzyka. Raz mówię o miłości, a raz o życiu. Życie polega na rozmowie z ludźmi, a miłość na porozumieniu się z nimi.

Już niedługo wydasz swoją pierwszą płytę. Jak idą przygotowania?

Obecnie, wybrałem już wszystkie bity, których chcę użyć na swoim EP. Chociaż, to już nawet nie jest EP! Na początku miałem 7 piosenek, ale teraz jest ich już około dziesięciu. Będzie ich jeszcze kilka, ale muszę się skonsultować z moim zespołem. Można powiedzieć, że płyta skończona jest w 40%. Chcę wydać ją w lutym, ale [patrząc] realistycznie, będzie to marzec albo kwiecień.

Kiedy słuchasz piosenek, na co zwracasz największą uwagę: na muzykę, słowa, czy na coś zupełnie innego?

Wydaje mi się, że wielu współczesnych artystów nie wkłada w swoją muzykę dużo treści. Nie twierdzę, że utwory klubowe nie wymagają pracy, bo sam je tworzę. W klubie słuchasz piosenek z nieskomplikowanym tekstem i mocnym bitem. Ale dla mnie, [najważniejsze] są słowa. [Wtedy] możesz utożsamić się z kawałkiem. Nabiera on większego sensu.

Kto jest twoją największą muzyczną inspiracją?

Jeśli chodzi o amerykański hip-hop, to z pewnością będą: 2Pac, Big L, Eminem, Big Daddy Kane… Jest wielu artystów, których podziwiam. Moją największą inspiracją jest [jednak] Lil’Wayne.

Znasz zarówno kulturę koreańską, jak i amerykańską. Czy widzisz jakieś różnice między hip-hopem w tych dwóch krajach?

Tylko język. Nie ma innej różnicy. To fajne, że ludzie słuchają k-hiphopu i go lubią, nawet jeśli nie rozumieją słów. W koreańskim hip-hopie podoba im się rytm, flow, czy bity. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy.

Brałeś udział w przesłuchaniu do piątej edycji „Show Me The Money”. Czy po castingu zmieniło się coś w Tobie, albo Twojej muzyce?

Nie będę kłamał, [udział w przesłuchaniu] miał swoje dobre i złe strony. Nie udało mi się, co ucieszyło moich hejterów. Staram się być [jednak] optymistą i nie myśleć negatywnie. Poznałem [tam] wielu ludzi, zaprzyjaźniłem się z nimi i [teraz] mogę pracować nad moim EP. Gram też coraz więcej koncertów. To była bardziej praca nad sobą. Ale nie będę brał udziału w kolejnych przesłuchaniach.

Jeśli miałbyś powiedzieć jedną rzecz swoim polskim fanom, co by to było?

Chcę podziękować Wam za wszystko. Naprawdę Was kocham. Nadal nie mogę uwierzyć, ile się zmieniło, odkąd byłem na dnie, z pustymi kieszeniami. Wciąż pamiętam, gdy na Facebook’u lubiło mnie tylko dziesięć osób. Kiedyś napisałem, że chcę pojechać do Europy i zagrać tam koncert. A właśnie wystąpiłem w Polsce. Moi fani są dla mnie wszystkim. Gdyby nie oni, nie byłoby mnie tutaj.

 

Nie zapomnijcie obserwować social media rapera. Gemini znajdziecie na Facebook’u, Twitterze, Instagramie i YouTube.

Za możliwość udziału w koncercie i przeprowadzenia wywiadu dziękujemy +Social!

Relacja i wywiad: D. Fenikowska, Z. Kadłubowska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.